Marek Jarmeryk Szabliński, czyli po
prostu Szabla, na spotkanie został wyciągnięty z elbląskiego szpitala, w którym
reperowali mu oczy. Bóg jeden wie, czy tylko dlatego ciągle sięgał chusteczka
do oka, kiedy mówił swój wiersz z lat szkolnych:
Sz-k-o-ł-a
Pięć głosek
Liter sześć
20 lat Twój dzwonek nas
woła
Przez 11 lat ja mówiłem
Ci cześć
Wychowałaś setki
wartościowych ludzi, czy mnie wychowasz?
Boję się, że Ci się to
znudzi
Moje stopy Twe zimne
schody całują
Moje dłonie pieszczą Twe
poręcze
Lecz zimne schody i tak nic nie czują
A poręczy dotykają też
inne ręce
Dlaczego mnie nie
rozumiesz?
Bawisz się jak zabawką
A przecież ja nie jestem zwykłą drewnianą ławką
.............................................
..........................................
..........................................
Kiedyś, czy przyjadę
tutaj wspaniałym cadilaciem?
Czy przywlekę się tutaj
nie mając co jeść
Cześć Szkoło!
Cześć!!!!!!!!!