Można
założyć, że Witek korzysta z okazji i skarży się naszej profesorce od biologii,
że nie nauczyła go odróżniać drzewo klon od drzewa sosna (choć każdy głupi
widzi, że to pierwsze jest na literę k, a to drugie s). Czy ktoś
z Was, rozumie dlaczego Szaja w trakcie tej skargi robi minę pingwina?.