Motto:
„2.Abraham
był ojcem Izaaka, a Izaak
ojcem
Jakuba, a Jakub ojcem Judy oraz
braci
jego.
3.A
Juda zrodził z Tamar Faresa
i
Zare, a Fares był ojcem Ezrona, a Ezron
ojcem
Arama.
4.A
Aram był ojcem Aminadaba,
A
Amanidab ojcem Naasona, a Nasson
ojcem
Salomona.
.......itd.”,
(Mat..2-17)
Niejaki Jasiek T.oglądając
stronę internetowa XIII LO zostawił wpisw „Księdze gości” (wtedy jeszcze była
taka). Na wpis ten złapał się Andyś Ż., który odezwał się ze swojej Nowej
Holandii do J.T. Od emaila do emaila doszli oni do wniosku, ze warto
zorganizować spotkanie dziatek z aklasy. Był rok 2001. Wydawało się, że
spotkanie takie odbędzie się w tym właśnie roku, gdyby nie Stwórca, który
postanowił poeksperymentować ze zdrowiem A.Ż. Więc ten termin się rozwiał. I
bardzo dobrze, bo jak zauważyła Ewa B, która w międzyczasie pojawiła się na
horyzoncie, następny rok- tj. 2002, byłby bardziej odpowiedni do organizowania
spotkania. Wszak będzie to rok 35-lecia matury. A przez te kilkanaście miesięcy
zdrowie Szycaka vel A.Ż., da Bóg poprawi się, przez co zaszczyci On obecnością,
swojej zdrowej osoby, takie spotkanie. Do idei spotkania zapaliła się Basia
Kierys oraz Janusz Hoffmann vel Fifi. I wydawało się, że jest już odpowiednia
trójka organizatorów (J.T., B.K., J.H.). Wydawało się kilka tygodni, bo Fifi w
którymś momencie zauważył, iż on to nie może, bo tamto i owamto. Dobry Bóg
jednak czuwał i zesłał zbawienie w postaci Edka G. vel Piotrusia. Teraz dla
wszystkich jest chyba jasne, że reszta poszła jak burza: Piotrkowi pozostał z
czasów licealnych optymizm Kandyda w połączeniu z niespożyta energia czołgu
ciężkiego kalibru. W ciągu kilku miesięcy odszukał (oczywiście z niewielką
pomocą innych osób) aktualne adresy aklasistów (wszystkich), po czem
zorganizował wyprawę do Morąga, gdzie spenetrowane zostały potencjalne miejsca
spotkania jubileuszowego, a na końcu ukonstytuowana została Rewolucyjna Piątka
Organizatorów spotkania (w pierwotnie w składzie trzyosobowym tj. Jasiek T.,
Edek vel Pioterk G., Basia K., lecz wszystko się na dobre rozkręciło gdy do
trójki doszła Ela Olszewska znana z klasy pod nazwiskiem Wróblewska).
RPO ustaliła z grubsza program spotkania
„35 lat po...” oraz rozesłała go wraz z zawiadomieniem o tymże
spotkaniu do wszystkich odnalezionych aklasistów i ich profesorów.
Jeśli nadal zastanawiacie
się co nas pchnęło do zaaranżowania zdarzenia nieprawdopodobnego (w fizyce
dowodzi się, że spotkanie dwóch cząsteczek gazu jest zdarzeniem dość częstym;
jednocześnie trzy- już spotykają bardzo rzadko; spotkanie czterech- to nieomal
cud; a do spotkania większej liczby takich indywiduów nawet cud się nie
przyczyni) to wam powiem:
każda cząsteczka gazu jest identyczna z inną,
natomiast każda osoba z aklasy była zupełnie niepowtarzalna, no po prostu
stanowiła osobliwość we Wszechświecie (co może dziwić biorąc pod uwagę, że
żyliśmy w PRL), prawie każdy przedstawiciel homo sapiens, jeśli raz spotkał
jakąś osobliwość chciałby tego doświadczyć raz jeszcze;
-
historia każdej cząsteczki gazu jest
identyczna, bo one są identyczne- po co więc mają się spotykać wielkie ilości
identycznych indywiduów z identyczna
historią?. Natomiast historia każdej osobistości z aklasy jest szczególna i
niepowtarzalna, więc wszystkich nęci możliwość usłyszenia na wspólnym spotkaniu
jak Los potrafi wieźć każdego z nas mniej lub bardziej pokrętnymi ścieżkami
życia tego.
-
Takie
były, jak się wydaje przyczyny fundamentalne tego, że spotkanie „35 lat po...”
osób z aklasyz XIII LO w Morągu doszło do skutku w roku 2002. Właśnie doszło, bo na list
informacyjny o spotkaniu odpowiedziało prawie 30 osób z naszej 37 osobowej
klasy. Niektórzy nie odpowiedzieli, bo już Ich nie ma po tej stronie świata
tego, jedna (lub dwie osóby) nie odpowiedziała, bo wg ich twierdzenia nie czują
więzi emocjonalnej z aklasą (tak, tak zdarza się i coś takiego), ale były też
takie wyraziste osoby z aklasy (tu wymienię Mirka Gołębiewskiego, Wieśkę
Szafran, Mośka, no i Teresę Miernik, która była naszym gospodarzem klasowym-
przez pewien okres), które niestety zawiodły całkowicie. Mosiek, my ci tego nie
darujemy!. Wszyscy liczyli na ich obecność, a oni wykręcają się sianem. No po
prostu hańba. Jakoś to przeżyliśmy, może dlatego, że tak dużo osób z całej Polski
i wszyscy z reszty świata, odpowiedzieli na list i przysłali zdjęcia.
Fotografię indywidualne
posłużyły do stworzenia jedynej w świecie „Galerii-naszych-twarzyczek”, natomiast
nadesłanych zdjęć grupowych było tak
dużo☺ i tak ciekawe, że RPO zwróciła się do eksperta o dokonanie
naukowej oceny tych fotografii.
Fotografie te obrazowały różne
kawałki życia licealisty w latach 70 wieku XX, jak to pokazują poszczególne
plansze:
Życie codzienne i nie codzienne©
anty_duhring.jpg |
basia_ewa_pck.jpg |
basia_ewa_pck'.jpg |
ela g3.jpg |
Praca i mitręga
|
Matura i bal maturalny
|
|
|
Było
też kilka zdjęć dnia dzisiejszego aklasisty:
Dzień dzisiejszy klasisty
JPG 160.46 KB |
|||
|
Tak to wyglądało do 31.maja 2002 roku
to jest do dnia spotkania „35 lat po...”. Aby zobaczyć co było dalej, wejdź proszę, na następną stronę.
©) Uwaga, uwaga: oczekuję od wszystkich zainteresowanych i
nie tylko, propozycji opisów lub podpisów pod poszczególnymi zdjęciami. W
szczególności informacji o osobach pokazanych na fotografiach. Propozycje
proszę przesyłać na mój adres
emailowy